Nie musisz mieć brody jak Zeus ani młota jak Thor. Wystarczy trochę wyobraźni, cierpliwości i notatek, które wymknęły się spod kontroli. Tworzenie świata do larpa to jak budowanie uniwersum od zera – tylko że potem ludzie wejdą do niego w glanach, kostiumach i z realnymi emocjami.
Od czego się zaczyna?
Zwykle od pytania: "Co by było, gdyby...?"
Co by było, gdyby w Polsce istniały tajne stowarzyszenia kontrolujące sen? Albo gdyby korporacje rządziły miastem odgrodzonym od reszty Europy? (Nie, to nie wiadomości – to larp.)
Każdy świat potrzebuje osi – konfliktu, tajemnicy, napięcia. Ale najważniejsze jest, by dać graczom przestrzeń na własną opowieść. Larp to nie teatr – to opowieść tworzona wspólnie.
Świat to nie tylko mapa
To też język, moda, technologia, zasady społeczne, przeszłość, która zostawiła ślady. Twoje zadanie? Zbudować to tak, żeby gracze poczuli: „To miejsce żyje”. Nie wszystko musisz opisać – czasem wystarczy zasiać trop i pozwolić, by reszta urosła w trakcie gry.
Bonus: im mniej betonu, tym więcej możliwości dla graczy i organizatorów.
Gracze też są elementem świata
Nie tworzysz świata „dla nich” – tylko „z nimi”. Każda postać to puzzel, który uzupełnia obraz. Dobry świat larpa potrafi sprawić, że gracz przez kilka godzin naprawdę wierzy, że jest detektywem, wiedźmą albo androidem z egzystencjalnym problemem.
Dlatego świat musi być spójny, ale elastyczny. Trzymać się zasad, ale pozwalać na wybory. A to wymaga... empatii. I odrobiny szaleństwa.
Na koniec: świat, który zostaje
Najlepsze światy nie kończą się z ostatnim aktem. Gracze o nich mówią, wspominają, wracają do nich. Bo dobry świat larpa to nie tylko tło wydarzeń – to emocjonalna scena, na której naprawdę coś się wydarzyło.
Jeśli chcesz stworzyć taki świat – do swojej gry, wydarzenia albo marki – mogę pomóc. Tworzę światy, które żyją, i historie, które się pamięta. Odezwij się – i zbudujmy coś razem.

Dodaj komentarz
Komentarze